Ks. Edmund Chrzanowski
Bardzo dobrze pamiętam jego lekcje historii. Umiał nadzwyczaj barwnie opowiadać, wiązać fakty w tok życia konkretnych ludzi., których widzieliśmy oczyma naszej wyobraźni. Historia była dla nas przeżyciem a nie nauką suchych faktów i dat.(…)
Myślę, że tak jak myśmy chętnie przebywali w jego towarzystwie, tak i on lubił być wśród młodzieży. Przychodził często na mecze jak kibic, by potem naigrywać się z naszej nieudolności lub cieszyć sukcesami. Wokół niego stało pełno młodzieży. Umiał się śmiać szczerze i radować z nimi. Patrząc z perspektywy czasu widzę w nim świetnego kapłana młodzieżowca.